Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wiedeń. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wiedeń. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 lutego 2013

Podwodne wariacje w ramach odpoczynku od tureckich wspomnień.

Czy mieliście okazję być na podwodnym wernisażu? - tak, tak, nie przesłyszeliście się :) I to około 30 metrów pod wodą?



 Galeria to wrak statku USS Hoyte S. Vandenberg. Oczywiście wymagany strój neoprenowy, wskazana własna butla z tlenem. A na wystawie podziwiać możemy serię surrealistycznych dzieł. Dziwny, poetycki i miękko rysowany światłem, alternatywny obraz rzeczywistości, wykreowany przez Andreasa Franke.

wtorek, 18 grudnia 2012

Austria. Wiedeńska zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany...


Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń oraz wąsy a la Franz Joseph. Uśmiechnięci turyści, ludzie kupujący prezenty, kubeczki z grzańcem, korzenne aromaty i Hoffburg.  Po raz kolejny nie udało mi się zwiedzić Wiedeńskiej Szkoły Jazdy, która tu się znajduje. Zbyt długo zamarudziłam w poszukiwaniu świąt. Nic to - będzie kolejna okazja - wierzę :) 

niedziela, 16 grudnia 2012

Austria. Spacerkiem w stronę świąt

W piątek śmierć minęła mnie zaledwie o dwa centymetry, albo o dwie sekundy, jak kto woli. Nieomalże dała mi pstryczka w nos, zaśmiała się i pozwoliła abym dalej pokazywała świat widziany obiektywem kamery. Co też z wielką przyjemnością ponownie czynię :) Zabieram Was na kolejny spacer ulicami Wiednia. Powoli zmierzamy w stronę Hoffburga, mimo szczypiącego w policzki i paluszki, mrozu. Klucząc między przycupniętymi tu i ówdzie, w zaułkach i podwórkach, barwnymi straganami, stoiskami, mini jarmarkami.


wtorek, 11 grudnia 2012

Austria. Warto zgubić się w Wiedniu.

Warto zagłębić się w plątaninę wiedeńskich uliczek i zaułków, warto odkryć nowe miejsca. Zwłaszcza gdy jest to czas przedświąteczny, wystawy kuszą, lśnią i uwodzi nas korzenny zapach grzanego wina, blask zapalonych świeczek. 

niedziela, 9 grudnia 2012

Austria na zimno czyli sobota w Wiedniu

Powinno być "Austria na gorąco", ponieważ sobota działa się zaledwie kilkanaście godzin temu, ale uwierzcie gorąco nie było kompletnie. Był mróz, przenikliwy wiatr, a w Czechach (wróciłam po dwunastej w nocy) ponoć nawet - 27 C. Tyle na temat pogody, bo nastrój adwentowy, oczekiwania na nadchodzące święta. Zresztą zawsze chciałam zobaczyć miejsca, które zwiedzam w upalne lata, o innej porze roku. Padło na grudzień, jest to pora wiedeńskiego jarmarku adwentowego. Ale sam jarmark innym razem. Dziś wiedeńskie ulice, zmarznięci Wiedeńczycy i równie przemarznięci turyści.


wtorek, 11 stycznia 2011

Foto wspominki z Egiptu i nie tylko, oraz nowe malutkie szczęście :)

Kochani, dziś nietypowo. Nawet się nie spodziewałam, że taki temat zagości tak szybko na moim blogu :)
Proszę Państwa mam zaszczyt przedstawić Jedenaście Centymetrów Szczęścia mojego syna :)

Prawdopodobnie chłopiec :) A ja? Zostanę bardzo młodą babcią ;)
Pod choinką dostałam książkę właśnie od Sebastiana - Babcia w Afryce i oraz Babcia w pustyni i w puszczy :) (Podróżnicze, bardzo polecam) To teraz czas chyba ruszać do Afryki :) Przynajmniej tam szkoły się buduje a nie zamyka jak w moim miasteczku ;)

Będzie komu pokazywać świat i zarażać niegasnącą ciekawością :)
Pokazywać na przykład taki świat :)


















czwartek, 21 października 2010

Austria. Wiedeńskie kamienice Hundertwassera i manifest pleśni.

Po zobaczeniu kościółka w Barnbach, wiedziałam, że Hundertwasser to naprawdę niezwykła osobowość. Bo jak nie docenić kogoś, kto w ten sposób widzi linię, barwę, naturę, współistnienie z przyrodą, architekturę. Wówczas artysta jeszcze żył. Zmarł w 2000 roku. Jego dom w Wiedniu udało mi się (w pośpiechu wycieczkowym) zobaczyć dopiero w tym roku. Chciałabym kiedyś sfotografować wszystkie jego dzieła, by pokazać je ludziom i nie miałabym nic przeciwko zamieszkaniu w jednym z takich zarośniętych zielenią domów.

Friedensreich Hundertwasser
[źródło fotografii: Internet]

Hundertwasser to zagorzały obrońca natury i bojownik przeciwko racjonalizmowi, wszystkiemu co niszczy naturę, przeciwko Unii Europejskiej, liniom prostym i symetrii. Twierdził, że człowiek ma pięć skór:
  • naturalną - której nie wstydził się odsłaniać podczas wygłaszania manifestów. 
  • ubranie - szył sobie sam, włącznie z butami i skarpetkami (te nosił nie do pary - tak nie symetrycznie), a jego marynarki były pogniecione w celu zlikwidowania linii prostych.
  • dom - każdy powinien tworzyć sam, na własną miarę i gust, najlepiej pełen nieregularnych linii, barokowo - secesyjny, barwny, porośnięty roślinami, tak by sam stał się żywy, połączonymi komórkami większego organizmu.
  • środowisko społeczne - wierzył, iż tożsamość narodowa jest istotna w rozwoju społeczeństwa, projektował flagi narodowe, znaczki a nawet tablice rejestracyjne samochodów.
  • planeta - był ekologiem działającym przez całe życie, by uratować nasze środowisko. Zaprojektowana przez niego spalarnia śmieci w Wiedniu wydziela jedynie 0,1g dwutlenku węgla rocznie. Otrzymał wiele nagród, a burmistrz Waszyngtonu ogłosił dzień 18 listopada 1980 roku dniem Hundertwassera.
 Kanienice w Wiedniu


Osobiście najbardziej podobają mi się jego dwa manifesty. Pierwszy z nich to "Prawo Twojego okna - Twój obowiązek wobec drzewa". Człowiek powinien mieć prawo kształtowania swojego otoczenia, okna, fasady domu, powinien żyć w zgodzie i w kontakcie z natura, a ulice i dachy powinny być obsadzane drzewami. Drugi z nich to "Manifest pleśni", nawoływał on do odrzucenia linii prostej (czyż można zaprzeczyć tu dziedzictwu secesji) i jedynej funkcji architektury. Dzięki metaforycznej pleśni mogła ona przełamać schematy i linie proste.



Linii prostych w swoim mieszkaniu nie zmienię, choć tak naprawdę o ich "nie - prostość" postarała się już ekipa, która remontowała je w latach 50. Blado - nijakiej elewacji broni jak lew wspólnota. Ale zobowiązuje się do obsadzenia po raz kolejny swojego balkonu zielenią, a może nawet jakimiś drzewkami. Chciałabym aby sprzed mojego okna zniknął koszmarny post socjalistyczny sklep spożywczy, w którym swego czasu sprzedawano na jednej połowie nagrobki pospołu z wędlinką, mogła by się również w hundertwasserowską formę przyoblec piekarnia (pozytyw - piękny zapach pieczonego chleba latem). Przede wszystkim jednak zamknęłabym ruch na ulicy, by w końcu o poranku zaczęły mnie budzić ptaki, a nie jazgot ciężarówek, traktorów i wszelakiej maści samochodów.

Zainteresowanych postacią artysty zapraszam do tekstu źródłowego "Lekarz architektury".



"  Musimy przywrócić naturze terytoria, które człowiek nielegalnie okupuje."   Hundertwasser


"  Jeśli nie będziemy szanować naszej przeszłości, utracimy przyszłość. Jeśli zniszczymy nasze korzenie, nie będziemy mogli wzrosnąć. "   Hundertwasser




"  Poziomy należą do natury, piony do człowieka. "   Hundertwasser

Makiety budynków autorstwa Hundertwassera


Przystań łodzi - Wiedeń.


Znalezione w sieci:

Hospicjum w Essen

[źródło fotografii: Internet]
Domy w Wiedniu

[źródło fotografii: Internet]

[źródło fotografii: Internet]
Inne prace artysty:

[źródło fotografii: Internet]

[źródło fotografii: Internet]

wtorek, 29 czerwca 2010

Austria. Wiedeń. Pośpieszne zdjęcia z wybitnie szybkiej wycieczki

Dziś krótka zajawka z Wiednia. Zdjęcia robione nawet nie w biegu a w locie na wycieczce zorganizowanej. Uchwycone sceny jednym okiem, bo drugim widziałam, że grupa gdzieś już znika za zakrętem. A jak wiadomo fotografowaniu absolutnie to nie służy - człowiek musi mieć czas na obserwację, myślenie. Także zdjęć nie przywiozłam wiele i w większości mnie nie satysfakcjonują. A na dodatek aparat, którego jeszcze nie poznałam, żyje sobie czasem własnym życiem i nie zawsze bywa spolegliwy :) Nic to, pamiętam, że z poprzednim aparatem miałam tak samo, burczałam do samej siebie - i po coś kobieto kupowała aparat jak ty zdjęć nie potrafisz robić! Ale później jakoś poszło, więc jestem dobrej myśli. A Wiedeń i nie tylko mam "obcykany" również analogiem, to się po powrocie pobawię w skanowanie i pokażę kilka wcześniejszych ciekawostek :) Dziś głównie ludzie - których bardzo lubię fotografować, choć nie zawsze mam śmiałość (tego też się muszę nauczyć ).

To zdjęcie lubię najbardziej (z tej ostatniej wycieczki). Scena zauważona z przeciwnej strony szerokiej, ruchliwej arterii, chwilę modlitwy, żeby nikt nie wszedł w wymyślony przeze mnie kadr i jest :) Wymiary człowieczeństwa. :)



Dzieci zauważone w ogrodach Schonbrunn (szkoda, że nie miałam czasu by je dłużej poobserwować przez obiektyw)



Scenki z demonstracji przeciw agresji Izraela wobec Palestyny







I parę jeszcze innych... :)

















LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...