Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Land's End. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Land's End. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 kwietnia 2010

Wielka Brytania. Land's End czyli jak wygląda koniuszek ziemi :)

Po wylądowaniu w Kornwalii pierwsze swoje kroki skierowałam ucieleśnić moje marzenia i osiągnąć jeden z wytyczonych celów - stanąć na krańcu ziemi. I cóż z tego, że to Kornwalia a nie coś innego, jak jest napisane, że to koniec ziemi to na pewno ten co to pisał - wiedział co pisze. I ja w to wierzę :) Zresztą czy jest ktoś kto wie, gdzie indziej jest taki koniuszek??? Land's End jest najbardziej wysuniętym na zachód krańcem Anglii. Sam klif ma wysokość 60 metrów i był to pierwszy klif kornwalijski, który miałam okazję zobaczyć :)


Do Land's End można dojechać bez problemów autobusem z Penzance. Wokół nie zobaczymy drzew tylko rozległe wrzosowiska, skały i mnóstwo ludzi. Na krańcu cypelka stoi znak, przy którym zrobienie sobie zdjęcia kosztuje jedyne 12 Ł.










I gdyby nie te tłumy (odbywał się właśnie jakiś festyn, pokazy ratownictwa morskiego, armii, zespołów ludowych i czort wie czego jeszcze), byłoby to idealne miejsce do siedzenia sobie tak na brzegu klifu i marzenia, marzenia... Oczywiście na brzegu oznacza w moim wykonaniu dobrych kilka metrów od brzegu :) 










A gdy już się nieco zmęczyłam spacerami po tym krańcu ziemi, kupiłam sobie tradycyjnego cornish pasty (rodzaj dużego, pieczonego pieroga z różnorodnym, najczęściej mięsnym, nadzieniem), które to bardzo lubię i siedząc w słoneczku, zachwycając się okolicą i nie bacząc na tłumy, z apetytem sobie skonsumowałam.






A to już prezentacje zespołów regionalnych.






To z kolei pokazy przyciągające młodszą grupę publiczności


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...