Zauważyliście, że sztuka pisania listów, tych na papierze, nie elektronicznych umiera? Przesyłanie kartek świątecznych zostało zepchnięte nieomalże w niebyt przez wszędobylskie smsy.
Dziś jednak spróbuję Was namówić na przesłanie choćby jednej kartki pocztowej, a że odwiedzacie mnie z najróżniejszych stron świata, frajda może być jeszcze większa. Ta jedna, skromna pocztówka może równać się górze szczęścia.
W jaki sposób?
Dzięki Marzycielskiej Poczcie.
Marzycielska Poczta to strona, na której znajdują się profile chorych dzieci, bardzo chorych. Wszystkie czekają na listy, widokówki, słowa, Waszą uwagę, uśmiech. Wyobraźcie sobie ile możecie im sprawić radości. Wystarczy wybrać dziecko, przepisać adres, kupić widokówkę, nakleić znaczek i skreślić kilka ciepłych, serdecznych słów. Tak niewiele a zarazem tak dużo. To również zastrzyk siły i energii do walki z chorobą.
Dowiedziałam się o tej akcji na Blogi Podróżnicze i przekazuję dalej :)
You can give ill children many happines. How can you help?
Marzycielska Poczta (or “Dream Post” in English) is the website where you can find profiles of ill children from all over Poland who love receiving
traditional letters and cards. The profiles of children have street
addresses which anyone can use to write a letter.
Every day, children check their mailboxes or wait for the postman. They just love getting letters and cards.
Most sick children have mastered the basics of English or know someone
who can translate a letter or a postcard to them. As cards from distant
places are something very exciting for children.
Letters and cards give kids strength to fight their diseases. Their
parents are encouraged and people writing to them have a lot of fun. So
what are you waiting for?
"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Możemy pomóc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Możemy pomóc. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 19 lutego 2013
sobota, 15 grudnia 2012
Pomóżmy dzieciom w Afganistanie!
Po raz kolejny Fundacja Pomocy Humanitarnej Medicus Mundi Poland organizuje zbiórkę rzeczy dla dzieci w Afganistanie. A ja gorąco zachęcam do wzięcia w niej udziału.
[Zdjęcie pobrane ze strony akcji "Pomoc dla Afganistanu"]
Afganistan, który znamy jedynie z wiadomości telewizyjnych, z kolejnych informacji o zamachach, atakach i zabitych żołnierzach, jest też krajem zwykłych ludzi, którzy muszą radzić sobie w tej tak trudnej rzeczywistości. Wiadomym jest, że w czasie wojny dzieci cierpią najbardziej.
Afganistan jest też krajem pięknym, ciekawym i wartym poznania. Gorąco zachęcam do odwiedzenia afgańskich blogów fotograficznych na przykład Mameed'a Nori, z którego pozwoliłam sobie pożyczyć powyższe zdjęcie. Polecam również fotografie Basir'a Seerat'a.
piątek, 6 stycznia 2012
Pomóżmy dzieciom w Afganistanie - akcja Redemptoris Missio
Dzieci w Afganistanie umierają częściej niż w Afryce...
Kolejna zima w Afganistanie i kolejna możliwość pomocy dzieciom w kraju ogarniętym wojną, która trwa tam już od 30 lat. Nieco się spóźniłam, bo akcja ogłoszona została 12 grudnia, ale wciąż mamy czas. Akcja trwa do końca stycznia.
Gorąco zachęcam!
Jak żyją dzieci w Afganistanie?
Dzieci w Afganistanie umierają częściej niż w Afryce. Jeśli przeżyją – nie wszystkie będą mogły pójść do szkoły. Niektóre z nich nigdy nie trzymały w ręce ołówka. Wakacje w Afganistanie są zimą – bo dzieci nie mają butów, żeby w śniegu do szkoły dotrzeć. Szkoły to najczęściej podarte namioty lub miejsca pod drzewem, na których siadają dzieci i słuchają swojego nauczyciela. W Afganistanie ludzie marzą o końcu wojny i o pokoju. Choć normalne życie pamiętają tylko najstarsi.
Chcielibyśmy podarować Afgańskim dzieciom namiastkę zwykłego życia.
Ciepłe zimowe ubranie… przybory szkolne… Niech normalne życie nie będzie tylko naszym udziałem. Niech na ich buziach zagości uśmiech.
Zgromadzoną pomoc rozdadzą dzieciom polscy żołnierze. To oni alarmują, że widują bose dzieci biegnące po śniegu za wojskowymi samochodami w nadziei, że coś dostaną.
Co jest potrzebne?
Każdy rodzaj przyborów szkolnych, każdy rodzaj ciepłego zimowego ubrania. Z powodu przepisów celnych ubrania nie mogą nosić śladów używania. O ile to możliwe zarówno przybory szkolne jak i ubrania nie powinny zawierać odniesień do szeroko rozumianej „kultury amerykańskiej”.
Kto może wziąć udział w Akcji?
Każdy, kto chce pomagać. Szczególnie namawiamy przedszkola i szkoły. Dysponujemy plakatami, które chętnie prześlemy pod wskazany adres. Zarówno dla placówek jak i Koordynatorów mamy podziękowania potwierdzające ich społeczne zaangażowanie. Obiecujemy też przesłanie zdjęć z rozdania pomocy dzieciom.
Gdzie należy dostarczyć rzeczy?
Ubrania można przysłać lub dostarczyć do siedziby Fundacji w podziemiu domu parafialnego przy ul. Grunwaldzkiej 86, 60-311 Poznań. Przy drzwiach do Fundacji znajduje się otwór, przez który o każdej porze dnia i nocy można wrzucać dostarczone rzeczy.
Czy można pomóc w inny sposób?
Można wpłacić pieniądze na konto Fundacji z dopiskiem „Pomoc dla Afganistanu”
Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio
ul. Grunwaldzka 86
60-311 Poznań
Nr konta: 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
Jak rzeczy trafią do afgańskich dzieci?
Samoloty wojskowe latają do Afganistanu co dwa tygodnie. Dary zostaną przewiezione na lotnisko wojskowe i stamtąd samolotem do bazy Bagram. Z lotniska w Afganistanie odbiorą je polscy żołnierze i rozdadzą dzieciom w patrolowanych wioskach.
Do kiedy trwa Akcja?
Akcja trwa do końca stycznia. Palujemy kilka transportów z darami. Pierwszy z nich wyruszy do Wrocławia w połowie stycznia.
Dla nas liczy się każda para skarpetek, każdy ołówek i każda złotówka.
Proszę dzwonić (618621321) i pisać ( medicus@ump.edu.pl ) nawet w najdrobniejszych sprawach
Koordynator Akcji: Justyna Janiec – Palczewska
I jeszcze prośba żołnierzy:
Szanowni Państwo.
Jesteśmy żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, zajmującymi się współpracą cywilno-wojskową i udzielaniem pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej w Prowincji GHAZNI. Jesteśmy głęboko poruszeni oraz zaniepokojeni problemami z jakimi boryka się afgańska ludność cywilna. Prowadzimy szereg akcji i operacji mających na celu dostarczenie pomocy humanitarnej, realizację projektów wspierających rozbudowę infrastruktury lokalnej, doposażenie szkół, szpitali, świetlic w niezbędny do funkcjonowania sprzęt.
Naszym celem jest udzielenie pomocy dla jak najszerszej liczby ludności oraz szybkie i efektywne reagowanie w sytuacjach kryzysowych. Nadmienić należy, iż nasze działanie ma również na celu poprawę wizerunku oraz budowę zaufania ludności lokalnej w stosunku do sił koalicyjnych. Poprzez naszą działalność uświadamiamy zwykłym ludziom, że nie są bezsilni wobec tragedii i cierpienia jakie ich dotyka.
Tylko prowadzenie działań w kierunku wzajemnego poznawania, oswajania się z innością, otwierania się na siebie nawzajem, może zaowocować pojawieniem się postaw tolerancyjnych i wzajemna akceptacją.
W związku ze zbliżającym się okresem zimowym, który w tym rejonie świata przejawia się jako bardzo surowy okres, wymagający specjalnego przygotowania ludności afgańskiej, zwracamy się do Państwa ze szczególną prośbą wsparcia naszych działań poprzez przekazanie darów na rzecz pomocy ludności afgańskiej.
Do najbardziej potrzebnych elementów w nadchodzącym okresie należy wszelkiego rodzaju: ciepła odzież(kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, czapki, skarpety itp.) koce, śpiwory, kołdry, buty a także przybory szkolne.
Wierzymy, że nasz list potraktujecie Państwo ze szczególnym zrozumieniem. Każdy najmniejszy dar, odzew z Państwa strony przyjmiemy z największym szacunkiem i wyrazami uznania. Zapewniamy, że wszystkie dary zostaną wykorzystane w szczytnym celu zgodnie z ich przeznaczeniem.
Z wyrazami szacunku.
DOWÓDCA
GRUPY CIMIC
ppłk Grzegorz WTYKŁO
środa, 16 marca 2011
Podziękowania za...
Dziękuję Wam Kochani za wszystkie życzenia i miłe słowa :) Mama już czuje się troszkę lepiej, krwiak si wchłania i może przyziemy Mamę w piątek do domu :) To tak ważne by wiedzieć, że w trudnych chwilach nie jest się samemu... :)
Dziękuję Wam również za przyłączenie się do akcji zbierania czapek i szalików dla dzieci w Afganistanie. Dwa dni temu otrzymałam z Redemptoris Missio list. Dziele się nim z Wami z ogromną radością. Zdjęcia z przekazania Waszych prezentów :)
"Witam!
Nareszcie dostałam zdjęcia z Afganistanu. Trochę to trwało bo pomocy były ogromne ilości, ale już wszystko (2 tony) rozdane.
Zdjęcia są piękne - zawsze się wzruszam gdy widzę takie obrazki, pomyślałam że będzie dobrze powzruszać się razem:) Dziękuję Państwu z całego serca za to, co Państwo tym dzieciom podarowali!
Justyna Janiec - Palczewska"
piątek, 3 grudnia 2010
Zimą w Afganistanie
Nie, nie byłam w Afganistanie. A szkoda. Chciałabym, bo to naprawdę piękny kraj. Może kiedyś... Na pewno kiedyś... Daję sobie słowo! :) Tym razem chciałam napisać o dzieciach w Afganistanie, które nękane walkami, niepokojem, ubóstwem, zamarzają w swoim kraju zimą. A zimy bywają tam wyjątkowe. Z prośbą o pomoc dzieciom zwrócili się nasi żołnierze, którzy tam stacjonują. Którym trudno patrzeć na zmarznięte rączki wyciągające się po pomoc. Informację otrzymałam od misji, która prowadzi rok rocznie podobne akcje, a ja ze swoimi dziećmi w szkole zawsze staramy się w to włączyć. Pomyślałam, że jeśli tyle osób odwiedza mój blog, może ktoś chciałby pomóc również.


[źródło zdjęcia: Internet]
![]() | ![]() |
Dzieci w Afganistanie potrzebują pomocy.
O tym, że w Afganistanie jest wojna, wiemy wszyscy. O tym, że jest bieda, wiedzą tylko nieliczni. Bo mieszkańcy Afganistanu to nie tylko talibowie, ale również całe rzesze umęczonych ludzi, którzy nie stoją po żadnej z walczących stron, czekający na zakończenie wojny i poprawę swego losu. Afganistan to też dzieci, dzieci pozbawione wszystkiego, bez czego my nie wyobrażamy sobie dzieciństwa. Dzieci nie znające ani zabawek, ani nawet szkoły. Biegnące za wojskowymi samochodami w nadziei, że coś dostaną.
Nasi żołnierze nawet w zimie widują bose i przemarznięte dzieci.
Chcieliby im pomóc. W zeszłym roku w Afganistanie zamarzło więcej ludzi niż zginęło od wybuchów bomb. Połowa z nich to dzieci. Na opał stać tylko najbogatszych, w parkach miejskich powycinano nieomal wszystkie drzewa. Walki trwają tam już ponad trzydzieści lat
Co jest potrzebne?
Przyda się dosłownie każda sztuka odzieży: czapki, skarpety, rękawiczki, kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, koce, śpiwory, kołdry, buty. Jest tylko jeden warunek: ze względu na różnice kulturowe i formalności celne ubrania nie mogą nosić śladów używania. (Ale mogą być np. zrobione na drutach:)
Jak dary trafią do afgańskich dzieci?
Każdy, kto chce pomóc, może przesłać paczkę (niech będzie w niej choćby jedna para rękawiczek) na adres Fundacji: Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”, ul. Grunwaldzka 86, 60-311 Poznań, lub wpłacić na konto Fundacji dowolną, najmniejszą nawet kwotę z dopiskiem „Pomoc dla Afganistanu” Nr konta: 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
Do kiedy trwa Akcja?
Samoloty wojskowe latają do Afganistanu co 2 tygodnie, ubrania zbieramy do końca stycznia 2011r. W tym czasie planujemy kilka transportów z pomocą.
Koordynatorom, Szkołom oraz Firmom, które wspomogą Akcję wyślemy certyfikaty poświadczające ich społeczne zaangażowanie.
Liczymy na pomoc wszystkich ludzi o wielkich sercach i na pomoc dzieci i szkół bo nigdy nas nie zawiodły.
Kontakt:
Koordynator Akcji: Justyna Janiec – Palczewska, proszę dzwonić i pisać w najdrobniejszych nawet sprawach, 61 8621321, medicus@ump.edu.pl Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.

[źródło: Internet]

I jeszcze list - prośba żołnierzy:
Szanowni Państwo.
Jesteśmy żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, zajmującymi się współpracą cywilno-wojskową i udzielaniem pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej w Prowincji GHAZNI. Jesteśmy głęboko poruszeni oraz zaniepokojeni problemami z jakimi boryka się afgańska ludność cywilna. Prowadzimy szereg akcji i operacji mających na celu dostarczenie pomocy humanitarnej, realizację projektów wspierających rozbudowę infrastruktury lokalnej, doposażenie szkół, szpitali, świetlic w niezbędny do funkcjonowania sprzęt.
Naszym celem jest udzielenie pomocy dla jak najszerszej liczby ludności oraz szybkie i efektywne reagowanie w sytuacjach kryzysowych. Nadmienić należy, iż nasze działanie ma również na celu poprawę wizerunku oraz budowę zaufania ludności lokalnej w stosunku do sił koalicyjnych. Poprzez naszą działalność uświadamiamy zwykłym ludziom, że nie są bezsilni wobec tragedii i cierpienia jakie ich dotyka.
Tylko prowadzenie działań w kierunku wzajemnego poznawania, oswajania się z innością, otwierania się na siebie nawzajem, może zaowocować pojawieniem się postaw tolerancyjnych i wzajemna akceptacją.
W związku ze zbliżającym się okresem zimowym, który w tym rejonie świata przejawia się jako bardzo surowy okres, wymagający specjalnego przygotowania ludności afgańskiej, zwracamy się do Państwa ze szczególną prośbą wsparcia naszych działań poprzez przekazanie darów na rzecz pomocy ludności afgańskiej.
Do najbardziej potrzebnych elementów w nadchodzącym okresie należy wszelkiego rodzaju: ciepła odzież(kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, czapki, skarpety itp.) koce, śpiwory, kołdry, buty.
Wierzymy, że nasz list potraktujecie Państwo ze szczególnym zrozumieniem. Każdy najmniejszy dar, odzew z Państwa strony przyjmiemy z największym szacunkiem i wyrazami uznania. Zapewniamy, że wszystkie dary zostaną wykorzystane w szczytnym celu zgodnie z ich przeznaczeniem.
Z wyrazami szacunku.
DOWÓDCA
GRUPY CIMIC
ppłk Grzegorz WTYKŁO
PS. Rzeczy mogą być używane, ale raczej w niewielkim stopniu. Tak żeby wyglądały na nowe. Chodzi tu głównie o przepisy celne i kwarantannę jakiej musiałyby zostać poddane. A zima trwa.
Dziękuję Wszystkim ludziom wielkiego serca :) Ja już też z córą zakupy poczyniłam i w przyszłym tygodniu wysyłam. W szkole akcja ruszy w styczniu, bo teraz robimy "Szlachetną paczkę" :)
Z ostatniej chwili!:
Rozmawiałam z panią Justyną, która prowadzi akcję i jak najbardziej można również przekazywać karteczki, pozdrowienia dla naszych żołnierzy. Można również przekazywać rysunki wykonane przez nasze dzieci dla dzieci z Afganistanu :)PS. Rzeczy mogą być używane, ale raczej w niewielkim stopniu. Tak żeby wyglądały na nowe. Chodzi tu głównie o przepisy celne i kwarantannę jakiej musiałyby zostać poddane. A zima trwa.
Dziękuję Wszystkim ludziom wielkiego serca :) Ja już też z córą zakupy poczyniłam i w przyszłym tygodniu wysyłam. W szkole akcja ruszy w styczniu, bo teraz robimy "Szlachetną paczkę" :)
wtorek, 17 sierpnia 2010
Słoniątko do adopcji :)
Marzeniem mojego życia (no, może jednym z) jest Kenia. Na razie nieosiągalna dla mnie ze względów finansowych, choć moje dziecko namawia mnie bym ją pozostawiła w domu na wakacje a za wszystkie pieniądze pojechała sama, bo "ona przecież jeszcze się napodróżuje", a to przecież moje marzenie. No cóż... może przemyślę propozycję i zobaczę co przyniesie mi los... Na lotnisku w Nairobi chyba kiedyś ucałuję ziemię... Pamiętam jak kiedyś znajoma leciała na wędrowanie po Kenii i Tanzanii, czy Ugandzie, już nie pamiętam. Podchodziła do tego z dystansem. A ja jej zazdrościłam, czego ona zrozumieć nie potrafiła. Tłumaczyłam więc. Wyobraź sobie, że jest wspaniały facet, ja go kocham miłością wielką acz platoniczną, a ty tak ot sobie, idziesz z nim do łóżka. Tak, to było takie uczucie :)
Miłość nie minęła (jak to z miłością wielką i prawdziwą bywa), nade mną zdjęcie czerwonej drogi przecinającej busz, z rozłożystymi jak parasole akacjami i dziećmi biegnącymi w niebieskich mundurkach. A gdy tylko mam możliwość pooglądać film związany z tym rejonem Afryki to mam wielką frajdę. I tak też było, gdy znalazłam film Kobieta na krańcu świata - Kenia Może ktoś z Was oglądał, a jeśli nie, to gorąco polecam.
Martyna odwiedza w nim schronisko dla malutkich słoniątek i nie tylko. Są to sierotki, które z różnych przyczyn straciły rodziców (kłusownicy, susza). A że słonik musi być z rodzicami mniej więcej lat 15 nie miały by szans na przeżycie. Nie muszę pisać, że populacja tych zwierząt kurczy się z roku na rok, a są to zwierzęta jak najbardziej warte ocalenia (jak zresztą wszystkie inne). Starsza pani, Daphne Sheldrik prowadzi fundację i schronisko dla takich osieroconych maluszków w Kenii.
Opracowała specjalną recepturę mleka, system opieki nad słoniątkami. Są jak dzieci, delikatne, wrażliwe, uczuciowe. Umierają ze smutku, trzeba je chronić przed zimnem, słońcem, bawić się z nimi, a nawet spać z nimi. Zresztą pooglądajcie film.
Jest tam też pewien zwariowany malutki nosorożec :)
Zdjęcia poniżej są linkami do artykułów o sierocińcu i stron z których zostały zapożyczone. Znajdziecie tam jeszcze więcej świetnych zdjęć.
Zdjęcia poniżej są linkami do artykułów o sierocińcu i stron z których zostały zapożyczone. Znajdziecie tam jeszcze więcej świetnych zdjęć.
Słoniątko można zaadoptować wpłacając 50 dolarów rocznie. Można wybrać konkretną sierotkę. W zamian otrzymuje się certyfikat i zdjęcia przybranego malucha, mapę interaktywną, z miejscem gdzie został odnaleziony, co miesiąc informacje o naszym podopiecznym, co miesiąc akwarelkę Angeli Sheldrick (do wydruku).
Strona sierocińca:
Subskrybuj:
Posty (Atom)