Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

piątek, 3 grudnia 2010

Zimą w Afganistanie

Nie, nie byłam w Afganistanie. A szkoda. Chciałabym, bo to  naprawdę piękny kraj. Może kiedyś... Na pewno kiedyś... Daję sobie słowo! :) Tym razem chciałam napisać o dzieciach w Afganistanie, które nękane walkami, niepokojem, ubóstwem, zamarzają w swoim kraju zimą. A zimy bywają tam wyjątkowe. Z prośbą o pomoc dzieciom zwrócili się nasi żołnierze, którzy tam stacjonują. Którym trudno patrzeć na zmarznięte rączki wyciągające się po pomoc. Informację otrzymałam od misji, która prowadzi rok rocznie podobne akcje, a ja ze swoimi dziećmi w szkole zawsze staramy się w to włączyć. Pomyślałam, że jeśli tyle osób odwiedza mój blog, może ktoś chciałby pomóc również.





[źródło zdjęcia: Internet]




PDF Drukuj
Dzieci w Afganistanie potrzebują pomocy.

O tym, że w Afganistanie jest wojna, wiemy wszyscy. O tym, że jest bieda, wiedzą tylko nieliczni. Bo mieszkańcy Afganistanu to nie tylko talibowie, ale również całe rzesze umęczonych ludzi, którzy nie stoją po żadnej z walczących stron, czekający na zakończenie wojny i poprawę swego losu. Afganistan to też dzieci, dzieci pozbawione wszystkiego, bez czego my nie wyobrażamy sobie dzieciństwa. Dzieci nie znające ani zabawek, ani nawet szkoły. Biegnące za wojskowymi samochodami w nadziei, że coś dostaną.

Nasi żołnierze nawet w zimie widują bose i przemarznięte dzieci.
Chcieliby im pomóc. W zeszłym roku w Afganistanie zamarzło więcej ludzi niż zginęło od wybuchów bomb. Połowa z nich to dzieci. Na opał stać tylko najbogatszych, w parkach miejskich powycinano nieomal wszystkie drzewa. Walki trwają tam już ponad trzydzieści lat
Co jest potrzebne?
Przyda się dosłownie każda sztuka odzieży: czapki, skarpety, rękawiczki, kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, koce, śpiwory, kołdry, buty. Jest tylko jeden warunek: ze względu na różnice kulturowe i formalności celne ubrania nie mogą nosić śladów używania. (Ale mogą być np. zrobione na drutach:)
Jak dary trafią do afgańskich dzieci?
Każdy, kto chce pomóc, może przesłać paczkę (niech będzie w niej choćby jedna para rękawiczek) na adres Fundacji: Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”, ul. Grunwaldzka 86, 60-311 Poznań, lub wpłacić na konto Fundacji dowolną, najmniejszą nawet kwotę z dopiskiem „Pomoc dla Afganistanu”  Nr konta: 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
Do kiedy trwa Akcja?
Samoloty wojskowe latają do Afganistanu co 2 tygodnie, ubrania zbieramy do końca stycznia 2011r. W tym czasie planujemy kilka transportów z pomocą.
Koordynatorom, Szkołom oraz Firmom, które wspomogą Akcję wyślemy certyfikaty poświadczające ich społeczne zaangażowanie.
Liczymy na pomoc wszystkich ludzi o wielkich sercach i na pomoc dzieci i szkół bo nigdy nas nie zawiodły.

Kontakt:
Koordynator Akcji: Justyna Janiec – Palczewska, proszę dzwonić i pisać w najdrobniejszych nawet sprawach, 61 8621321, medicus@ump.edu.pl Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.

 [źródło: Internet]


I jeszcze list - prośba żołnierzy:

Szanowni Państwo.
Jesteśmy żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, zajmującymi się współpracą cywilno-wojskową i udzielaniem pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej w Prowincji GHAZNI. Jesteśmy głęboko poruszeni oraz zaniepokojeni problemami z jakimi boryka się afgańska ludność cywilna. Prowadzimy szereg akcji i operacji mających na celu dostarczenie pomocy humanitarnej, realizację projektów wspierających rozbudowę infrastruktury lokalnej, doposażenie szkół, szpitali, świetlic w niezbędny do funkcjonowania sprzęt.
Naszym celem jest udzielenie pomocy dla jak najszerszej liczby ludności oraz szybkie i efektywne reagowanie w sytuacjach kryzysowych. Nadmienić należy, iż nasze działanie ma również na celu poprawę wizerunku oraz budowę zaufania ludności lokalnej w stosunku do sił koalicyjnych. Poprzez naszą działalność uświadamiamy zwykłym ludziom, że nie są bezsilni wobec tragedii i cierpienia jakie ich dotyka.
Tylko prowadzenie działań w kierunku wzajemnego poznawania, oswajania się z innością, otwierania się na siebie nawzajem, może zaowocować pojawieniem się postaw tolerancyjnych i wzajemna akceptacją.
W związku ze zbliżającym się okresem zimowym, który w tym rejonie świata przejawia się jako bardzo surowy okres, wymagający specjalnego przygotowania ludności afgańskiej, zwracamy się do Państwa ze szczególną prośbą wsparcia naszych działań poprzez przekazanie darów na rzecz pomocy ludności afgańskiej.
Do najbardziej potrzebnych elementów w nadchodzącym okresie należy wszelkiego rodzaju: ciepła odzież(kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, czapki, skarpety itp.) koce, śpiwory, kołdry, buty.
Wierzymy, że nasz list potraktujecie Państwo ze szczególnym zrozumieniem. Każdy najmniejszy dar, odzew z Państwa strony przyjmiemy z największym szacunkiem i wyrazami uznania. Zapewniamy, że wszystkie dary zostaną wykorzystane w szczytnym celu zgodnie z ich przeznaczeniem.
Z wyrazami szacunku.
DOWÓDCA
GRUPY CIMIC
ppłk Grzegorz WTYKŁO

Z ostatniej chwili!:
Rozmawiałam z panią Justyną, która prowadzi akcję i jak najbardziej można również przekazywać karteczki, pozdrowienia dla naszych żołnierzy. Można również przekazywać rysunki wykonane przez nasze dzieci dla dzieci z Afganistanu :)

PS. Rzeczy mogą być używane, ale raczej w niewielkim stopniu. Tak żeby wyglądały na nowe. Chodzi tu głównie o przepisy celne i kwarantannę jakiej musiałyby zostać poddane. A zima trwa.

Dziękuję Wszystkim ludziom wielkiego serca :) Ja już też z córą zakupy poczyniłam i w przyszłym tygodniu wysyłam. W szkole akcja ruszy w styczniu, bo teraz robimy "Szlachetną paczkę" :)
 
 

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nigdy nie myślałam o tym, że w Afganistanie może być zimno! O wojnie - owszem, o biedzie, także, ale o zimnie i idących za tym konsekwencjach - nigdy. Trzeba pomóc, skoro nasi żołnierze już biorą udział w tej wojnie, to możemy przynajmniej tak pomóc..

W drodze... pisze...

W imieniu tych co prowadzą akcję i dzieci, bardzo Ci dziękuję :) Tak się ciesze, że ten mój wpis pomógł :)

Anonimowy pisze...

Nie wiedziałam o tej akcji nawet. Biorę udział w Adopcji Serca i zbiórkach dla schronisk dla piesków, więc na bieżąco staram się czytać o nowych projektach, ale o tym nie słyszałam.. Więc dobrze, że napisałaś! Dobrze się też składa, bo mam 4 zestawy nowych wełnianych czapek i szalików hand-made :) Pozdrawiam

Nivejka pisze...

Od strony wojska zawsze włączam się w takie akcje. Teraz też :)
Dobrze że są jeszcze ludzie którym los "wroga" nie jest obojętny:)
Postaram się to rozpropagować :)

Mroczny pisze...

Dobra akcja, może przy okazji dołączyć świąteczną karteczkę dla naszych chłopców, którzy tam służą?

W drodze... pisze...

Jeszcze raz dziękuję za taki odzew :) Od razu śpieszę poinformować, że przed chwilką rozmawiałam z panią Justyną, która prowadzi akcje i oczywiście jak najbardziej można również przekazywać karteczki, pozdrowienia dla naszych żołnierzy. Można również przekazywać rysunki wykonane przez nasze dzieci dla dzieci z Afganistanu :)

doro pisze...

Super, coś wykombinuję. Przeklejam apel na swojego bloga.

Ewa P. pisze...

Zła jestem na to. Zwyczajnie wściekła. Akcja jest w porządku. Kilka osób próbuje choć trochę złagodzić skutki działania debili, których się powinno normalnie wystrzelać. Ludzie bez sumień zawsze żerują na bezbronnych i na tych, którzy mają sumienia. Ale tak naprawdę, to pies i tak jest gdzie indziej pogrzebany :(

W drodze... pisze...

I właśnie o to mi chodziło, by choć troszkę uczynić czyjeś życie lepszym. A że wojna jest czymś najgorszym na świecie to fakt. Że to sposób na wzbogacenie pewnych grup - to drugi fakt. I na to mamy już mniejszy wpływ.

Ataner pisze...

Przyszlam z rewizyta. Akcja wspaniala!
Wielcy tego swiata tocza wojny a cierpia na tym biedni i niewinni ludzie. Cierpienie dzieci szczegolnie mnie wzrusza. Postaram sie dolozyc choc mala cegielke aby tym dzieciom bylo troszke cieplej tej zimy.
Zaraz wejde na strone fundacji.

PS. Jesli pozwolisz, chetnie bede bywala u ciebie czesciej, pozdrawiam.

mama ammara pisze...

Poryczałam się nad tym tekstem. Nad każdym o cierpieniu ludzi, a szczególnie dzieci. Te bose stópki na tym śniegu. Spmazm. Wspaniale, że o tym napisałaś, że są na świecie ludzie wrażliwi. Przerażające ile jest miejsc na świecie, gdzie ludzie potrzebują pomocy :(. Szkoda, że nie można dawać używanych rzeczy, bo mam takie po synku w stanie naprawdę idealnym (a akurat różnic kulturowo-religijnych między nami i Afganistanem pewnie nie ma), ale nic to dura lex sed lex - zrobię co mogę i jeśli pozwolisz - zacznę od powieszenia tego postu również u siebie, no i pójdę na zakupy odzieżowe w małych rozmiarach ...

Anonimowy pisze...

Ruszyłam sprawę dalej, mam nadzieję, że cos się uda wykombinować. Mam już 10 czapek i 6 par rękawiczek :) Jeśli znacie kogoś z Warszawy kto ma 2-3 rzeczy, to bez sensu aby wysyłał dodatkową paczkę i płacił za przesyłkę (za te 10-12zł można jeszcze coś kupić!) to ja zbieram rzeczy do 10.12 i potem wysyłam do Poznania.

W drodze... pisze...

Dziękuję dziewczyny :) A o rzeczach używanych po konsultacji z Panią Justyną dopięłam PS'a pod postem.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Dziękuję za informacje. Umieściłam link i fragment info na blogu.
http://arabiasaudyjska.blogspot.com/2010/12/dzieci-marzna.html
Warto promować takie akcje.

mama ammara pisze...

Umieściłam informacje na blogu Muzułmanka - ma zdecydowanie więcej czytelników niż mój blog (gdzie umieściłam tylko informację w panelu), więc mamy nadzieję, że i odzew będzie większy:
http://muzulmanki.blogspot.com/2010/12/pomozmy.html

Izaa pisze...

znalazłam wpis o akcji na blogu Arabia Saudyjska i równiez sie do niej przyłączam...pozdrawiam Iza

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...