Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

sobota, 19 stycznia 2013

Klamka zapadła

- inaczej - sprawa została przesądzona, lub jak kto woli, bilet na samolot zakupiony.

Na zdjęciach oczywiście jeszcze Turcja :)


A gdzie? Do Gruzji, do Tbilisi (ale nie tylko) i do Armenii (to już lądem dalej), na 20 dni. Być może znów przepłaciłam (738zł w dwie strony), ale mniejsza z tym. Widziałam, jak ceny powoli wędrowały w górę, i początek lipca w jedną stronę już kosztował minimum 800zł.  Obawiałam się więc, że jak dłużej poczekam to będzie raczej figa z makiem a nie wyjazd. Swoją drogą ciekawe czy w Gruzji rosną figi? :)Bardzo liczę na arbuzy, które uwielbiam  :)

Przyznam, że do tej pory miałam chwile słabości i wątpliwości. Nowy kierunek, nowe kraje i to, że tym razem wyjeżdżam sama. Odważniej się czułam gdy miałam pod opieką Ines, pewnie przez to, że chciałam jej zapewnić maksimum bezpieczeństwa i na niej się koncentrowałam :) Dziś pozbyłam się obaw, może nie do końca, ale już czuję zew przygody. Gdy człowiek wędruje sam, głębiej wnika w tkankę świata, który poznaje. Bardziej jest otwarty na ludzi, których spotyka w drodze i ma czas na podróż - tą odbywaną w głębi siebie. 

Nie odbyło się bez stresu z powodu mojego dwuczłonowego nazwiska, które uparcie system Lufthansy, zlepiał w jeden wyraz. Na szczęście biuro w Warszawie było czynne i miła pani uspokoiła mnie, że wszystko jest w porządku.

Spróbuję tym razem bardziej spontanicznie. Do tej pory jakoś mi się nie udawało. No, może poza Aleksandrią - ale to z braku możliwości elektronicznej rezerwacji tańszych hoteli, hosteli. Ale nawet wówczas, mimo braku miejsc, znalazłyśmy nocleg. Tak więc tym razem tylko na początek może couch surfing, a później gdzie nas nogi i oczy poniosą. Jak zechcę gdzieś spędzić więcej czasu, to nie będzie mnie goniła następna rezerwacja. Jak mi się gdzieś nie spodoba, to pojadę dalej. Brak tej możliwości bardzo doskwierał mi w Turcji, ale zaliczki były już wpłacone. Gdyby nie to nasza podróż wyglądała by zapewne nieco inaczej. I zobaczyłabym Sanliurfę (ale co się odwlecze to nie uciecze), teraz mam choć możliwość rzucenia okiem na Arrarat :)

Przede mną czas na zebranie niezbędnych informacji i edukację, ach i przypomnienie sobie języka rosyjskiego :) 

Tymczasem na blogu opuszczamy już Pamukkale i ruszamy niezwykłym, tureckim PKSem, który opisywałam TUTAJ, w kierunku wybrzeża. Czyli zapraszam w ciepłe klimaty na zimowe wieczory :)
 




 












12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Gruzja to jedno z moich marzeń, na pewno będzie wspaniale!

W drodze... pisze...

Ajko, jestem o tym przekonana :) Zbieram informacje i oglądam "Tańczącą z Gruzją", praca mi tylko w tym przeszkadza... Ehhh rzucić ją w diabły i wyruszyć dookoła świata :) Chciałabyś? :)

Daniel pisze...

Byłem w Gruzji w lipcu - figi rosną i są przepyszne :] arbuzy ogromne, nawet do 20-30kg.

W drodze... pisze...

Dziękuję Danielu za super informację :) W związku z tym (i nie tylko oczywiście) doczekać się już nie mogę :)

spice eM pisze...

dzięki za inspiracje! :)

W drodze... pisze...

spice eM, nie ma za co :) Polecam się na przyszłość :)

lewym okiem pisze...

ale ci zazdroszcze, rowniez tego ze sama potrafisz podrozowac,ja nie potrafie :(

monika jall pisze...

Gruzja brzmi bardzo egzotycznie, jak dla mnie. chetnie tez bym sie wybrala. bede czekac na relacje.

wkraj pisze...

Gruzja - dla mnie to bardzo egzotyczny kraj. Mam nadzieję, że wyprawa będzie bardzo udana. Już cieszę się Twoje Zdjęcia.
Pozdrawiam

W drodze... pisze...

Lewym okiem, to nie jest takie trudne. Trzeba tylko kupić bilet na samolot, później już nie ma wyjścia. Trzeba jechać. A tak na poważnie, można wcześniej wszystko sobie bezpiecznie zorganizować przez internet. Ja mam problem właśnie ze spontanem. A chciałabym bardzo :)

W drodze... pisze...

Moniko Jall, ooo to jeszcze dużo czasu. Do tej pory mam nadzieję, że zaglądniesz ze mną w parę miejsc :)

W drodze... pisze...

Wkraju :) Dla mnie też, dla tego nawet zrezygnowałam z kursu na Malcie, która wydała mi się za bardzo zeuropeizowana, aczkolwiek nie wątpię, że jest atrakcyjna.
Bardzo się cieszę, że lubisz moje zdjęcia :)
Pozdrawiam ciepło :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...