Alicja miała już dość siedzenia na kamiennych stopniach. Raz czy dwa razy zerknęła do książki, którą czytała. Niestety, w książce nie było obrazków ani rozmów. "A cóż jest warta książka - pomyślała Alicja - w której nie ma rozmów ani obrazków?"
Alicja rozmyślała właśnie - a raczej starała się rozmyślać, ponieważ hiszpański upał czynił ją bardzo senną. Nagle tuż obok niej przebiegł Królik o puszystym futerku.
Właściwie nie było w tym nic nadzwyczajnego. Alicja nie dziwiła się nawet zbytnio słysząc, jak Królik szeptał do siebie: "O rety, o rety, na pewno się spóźnię". Gdyby nie to, że Alicja i królik znajdowali się w samym sercu Grenady...
Alicja rozmyślała właśnie - a raczej starała się rozmyślać, ponieważ hiszpański upał czynił ją bardzo senną. Nagle tuż obok niej przebiegł Królik o puszystym futerku.
Właściwie nie było w tym nic nadzwyczajnego. Alicja nie dziwiła się nawet zbytnio słysząc, jak Królik szeptał do siebie: "O rety, o rety, na pewno się spóźnię". Gdyby nie to, że Alicja i królik znajdowali się w samym sercu Grenady...
Jeśli zwolnisz, by poczuć klimat i czar jakiegoś miejsca, może również zobaczysz zaczarowanego Królika :) Zapraszam ponownie na blog po naszym (mojej i Ines) odkrywaniu kolejnego kawałeczka tak interesującego świata.
7 komentarzy:
Wróciłaś !!! Nareszcie :) I jakie powitanie... Fiu, fiu, fiu... Bardzo fajna historia, a zaczarowany królik słodki ! Trzeba mieć niebywałe szczęście (oprócz szeroko otwartych oczu), aby móc sfotografować takie zaczarowane chwile...
A króliki to w Andaluzji tak sobie biegają po ulicach po prostu ? :)
Co za kraj !!!! Albo byki biegaja po ulicach albo króliki ;-))))
Piękny królik :)))
Bardzo fajne zdjęcia.
wow :))
chciałabym spotkać takiego króliczka
cudne zdjęcia
fantastyczna historia. jak dobrze, że znowu jesteś!!
:-D
świetny, słodko wyglądają obydwoje
Ale cudne spotkanie :)
Świetna seria,taka naturalna.
Prześlij komentarz