Ostatni dzień w Kordobie. Co jeszcze możemy?
Możemy na przykład zjeść wyśmienite salmorejo (rodzaj chłodnika), albo chłodnik migdałowy - równie wyśmienity.
Popić to wyśmienitą, prawdziwą, hiszpańską sangrią.
A później pójść jeszcze na spacer i odkryć nowe zaułki, uliczki, zakamarki Kordoby.
Można też kupić dziwną pamiątkę z napisem Cordoba - jeśli ktoś lubi :)
Można zobaczyć barwne graffiti...
...lub plakaty sentymentalne.
Można zwiedzić muzeum panów mizoginów z pasją - czyli muzeum narzędzi tortur świętej inkwizycji, jakże długo działającej w Hiszpanii. Moja córa wyszła stamtąd w lekkim szoku.
Tu gustowne stringi cnoty wraz z kluczykiem na przystawkę.
A tu już mocniejsze zabawki. Niestety, muzeum było mroczne - dosłownie i w przenośni - i zdjęcia generalnie kiepsko wyszły.
Później, dla oderwania myśli i relaksu po mocnych wrażeniach, galerie sztuki.
C.D.N
12 komentarzy:
Muszę przyznać, że pamiątka faktycznie DZIWNA :) Jakoś nigdy nie kojarzyłam tego akurat z Cordobą, być może błednie, hehe.
Ale napiłabym sie sangrii! Ah
trzecie zdjecie jest cudowne,,podroze sa takie pouczajace i interesujace, zskoda ze nie zawsze i wszedzie mozna je zrobic :)
Zachęciłaś mnie ;)
Będę koniecznie musiał jechać do Cordoby.
ja najchętniej posiliłabym się chłodnikiem i ruszyła zwiedzać muzeum tortur ;)
Ajko, ja byłam również nieco zaskoczona tymi pamiątkami i zastanawiam się, czy to jakiś "kordobański" motyw ;)
Uwielbiałam tą ich sangrię, próbowałam zrobić w domu ale się rożni niestety.
Blogniedzielny, dziękuję za miłe słowo :) Ja mam takie ciche marzenie i nadzieję, że uda mi się w życiu dotrzeć jeszcze do wielu z nich :) Choćby na stopa i na wariata :)
Fafik rottweiler, witam na blogu :) Cieszę się, że zainspirowałam Fafika do podróży po Hiszpanii ;)
Olivio! Koniecznie po chłodniku! Ten migdałowy o białym kolorze i niesfotografowany jest również rewelacyjny :)
I love that shot of the 'Alley'. Full of atmosphere.
No i bede musiala wybrac sie do Kordoby! Bardzo zachecajaco wszystko przestawilas.
Pozdrawiam serdecznie z Chicago.
Na dworze zimno, a jak jestem u Ciebie, robi się zawsze tak ciepło :)
Uleńko jak zwykle jestem zachwycona - najbardziej spodobały mi się otwieracze do piwa:)))Pozostałe zdjęcia rewelacja a zwłaszcza spacer po obfitym [posiłku. Uleńko wpadnij do mojego saloniku - czeka na Ciebie prezent od Mikołaja:) Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
Prześlij komentarz