Dziś coś ze starego szkicownika w dwóch wersjach kolorystycznych.
A jak już jestem przy tematach plastycznych, to wczoraj przeczytałam o niejakim Kittiwat Unarrom'ie, 32 letnim Tajlandczyku, który ukończywszy uczelnie artystyczne, oddaje się pasji wypieków artystycznych. Jak sam mówi "W ten sposób wyrażam swoje przekonania religijne i uważam, że ciasto do pieczenia świetnie się do tego nadaje. Wypiekanie" ludzkich części ciała pokazuje pokazuje jak ulotne jest ludzkie życie, jak i sam chleb. " Inspiracji i wzorców poszukuje w muzeach poświęconych medycynie sądowej. A oto efekt (zdjęcia znalezione w internecie):
"- Pierwsza seria była jadalna, nie smakowała jednak dość dobrze. Nie chcę, żeby moje "wypieki" były tylko dziełami sztuki, chce żeby publiczność mogła ich skosztować. Twardo pracowałem, aby osiągnąć dobry smak - mówi artysta." SMACZNEGO :)
(zdjęcia: źródło internet)
10 komentarzy:
Very interesting!!
I Ty mówisz, ze ja mam pająki obrzydliwe ;)))))))))))))))))))) hahahah! cudne placki- a robi może ciasta urodzinowe ze świeczkami, hihi ;) a tak poważnie to ciekawy pomysł, niech go eksploruje.
Pająki nie są tak do końca obrzydliwe, ale wolę jak są bardzo daleko ode mnie :) Natomiast nie chcialabym takiego nieboszczyka na stole :P Cytat z wczorajszego mojego dziecka "Pamietaj mamuś, że policzki są najlepsze" (to z Hannibala - Lectera)
Brrrrrrrrrrrr...
Może to i dzieła sztuki. I nawet jestem w stanie uwierzyć, że smaczne. Na słowo. Bo sama chyba nie byłabym w stanie tego jeść.
Pozdrawiam :)
no nie...
że mnie zatkało to chyba naturalne? ha ha ha :)
chciała bym spróbować tych wypieków z zamkniętymi oczami i nigdy tak naprawdę nie dowiedzieć się, co jadłam :)
choć pomysł na siebie facet ma, to trzeba przyznać :)
a cóż to za dwa pierwsze obrazy?
podobają mi się :)
Te dwa pierwsze to moje takie plakatówkowo - szkicowe starocie :) No proszę ależ oglądalność mają te "wypieki" :) Już jest ponad 60 osób dzisiaj oglądających :)
starocie???!!!!
nieskromnie powiem, iż:
JESTEM ZACHWYCONA!!!
[ale co ja tam wiem, szara mysz - wielki znawca sztuki ha ha ha ]
Lubię takowe dzieła...
Brrr... zbyt dosłowne, jak na mój gust. I absolutnie niejadalne, choćby było nie wiadomo jak smaczne:-)
Bardzo dziękuję za krzepiące słowo Piboha :) Lotnico - zgadzam się z Tobą całkowicie :) Nie zjadłabym nic co by się na stole w sąsiedztwie tychże wypieków znalazło :P
Prześlij komentarz