Kocham miasta nocą.
Gdy zapada zmierzch czuję się bardziej zakotwiczona w nowym miejscu, bardziej świadoma, iż jestem właśnie tu - w tej intymności miasta rozświetlonej rzędami latarni. Odkrywam zaułki wstydliwie osłonięte skrawkami mroku, zaglądam w oczy okien i otaczam się uśmiechem wielobarwnych witryn sklepów, rozgadanych kawiarń. Po między tym wszystkim, jak żywa, pulsująca krew, przepływa wokół mnie rzeka ludzi, tętni muzyka. Kamienie z ulgą oddychają po całodziennym, wypalającym do białości, skwarze. Czas zwalnia. A ja wówczas wiem, że jestem. Jestem szczęśliwa...
9 komentarzy:
Ależ piękna jest hiszpańska noc!!! Na zdj.3 pośrodku ulicy, to są tory tramwajowe?
buźki Ula:*
czuć ten klimat, ciepłe powietrze, delikatny wiaterek we włosach, słychać muzykę, gwar ludzi.. cudownie tam musiało być :)
Hi there..(I'm Regina of Kilauea Poetry) beautiful blog..lovely place. What is white wypalającym? thanks..I like the lights at night and the 5th photo down.
My best-
to Twoje szczęście uśmiecha się ze zdjęć :-)
Przepięknie.:))
rzeczywiście, nocą świat, zwłaszcza w mieście robi się magiczny i tajemniczy! nabiera zupełnie innych barw i kolorów, można się wtedy zakochać w takich widokach.
odpowiednie światło może zdziałać cuda, prawda?
Ach... piękne zdjęcia...
Bardzo dziękuję za Wasze miłe słowa :) Welcome Kilauea :) "wypalający" - means burning, I thought about withe, burning light of the Sun :)
Niesamowite... Klimatyczne... Pełne pozytywnych emocji... Zdjęcia i treści.
Zdjecia wyjatkowe!
pozdrawiam
Prześlij komentarz