Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

sobota, 27 października 2012

Kup pan konia, jedyne pół miliona euro.


Lub spróbuj jak to jest być kimś, kogo stać na takiego konia.

Etnologia


Owszem, każdy może, za jedyne 2430 zł. To cena za trzy dni imprezy Pride of Poland w roli VIP’a. W cenie karnet oraz możliwość przejścia czerwonym chodniczkiem do specjalnego, strzeżonego wejścia na teren pokazu i aukcji, miejsce na zadaszonej trybunie (oj przydało się to zadaszenie na tegorocznym pokazie), przy stoliku, z lampką dobrego wina (tak sądzę), lunch i uroczyste kolacje w towarzystwie finansowej śmietanki z całego świata. Ale czy to konieczne? Dla mnie nie. Choć gdy czekało się na krytej ujeżdżalni, po całodniowym oglądaniu, trudno było uciec od unoszących się zapachów z bufetu, jaki został przygotowany dla specjalnych gości. Starałyśmy się udawać, że nie widać talerzy, lampek wina i nie słychać dźwięku sztućców. Ale to drobiazg, na szczęście uprzedzone o takiej próbie charakteru,  przez panią u której się zatrzymałyśmy, zaopatrzone byłyśmy w co nieco do zjedzenia. Zresztą wszystkim polecam gorąco janowskie pierożki, świeżutkie, serwowane za jedyne 13 zł z surówką i kompocikiem, w janowskiej stadninie.


 To oczywiście posiłek vipowski :)



Co do widoku, myślę, że lepszy był ten, który rozlegał się z amfiteatralnie ustawionych trybun dla zwykłych „zjadaczy kartofli”, a nawet gdy rozlał się deszcz, rozłożyłyśmy parasolki, otuliłyśmy się kocykiem i oglądałyśmy dalej. Zresztą trybuny są pełne wielkich pasjonatów koni arabskich, którzy przyjeżdżają na aukcje co roku. Śledzą pokazy, notują skrzętnie wyniki koni w poszczególnych konkurencjach, przechowują cenne katalogi oraz potrafią bezbłędnie opowiadać o długich rodowodach arabskich piękności. Jednym słowem doborowe towarzystwo. Od nich też usłyszałyśmy o poprzednich aukcjach, wspominanych z rozrzewnieniem, na których to emocje sięgały zenitu, strzelały szampany, a ceny szybowały w górę, osiągając niebotyczny pułap 1,25 miliona euro za jednego konia. Tak, tak, nie pomyliłam się. To cena klaczy z michałowskiego stada, Kwestury. Znalazła swoją nową stajnię aż w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Swoją drogą, ciekawa jestem jak wygląda stajnia dla tak cennego konia. Ponoć niegdyś w pałacowych stajniach, w Łańcucie, najcenniejsze wierzchowce stały na strzyżonych, perskich dywanach.

Etnologia i jej nowa właścicielka,Shirley Watts



Tym razem było bardzo kryzysowo. Michałów zrezygnował nawet z zamiaru uzyskania miliona euro za cenną klacz, gniadą Ejrene. Pod koniec aukcji trafiła ona po raz drugi na ring i została sprzedana za ostatnią, podaną w licytacji cenę 475 tysięcy euro. Być może dołączy ona do stadniny w Emiratach Arabskich, do swojej koleżanki Kwestury.  Natomiast drugą cenę – 400 tysięcy euro, osiągnęła Etnologia, trafiając tym samym do końskiego raju na ziemi (jak twierdzą bywalcy aukcji), a dokładniej do Wielkiej Brytanii. Kupiła ją Shirley Watts, żona perkusisty Rolling Stones, która pokochała polskie araby. Posiada ona swoją stadninę i traktuje swoje czworonożne pieszczochy wręcz po anielsku. Shirley zakupiła również klaczkę Birutę za 108 tysięcy euro. Poza tym to jedyna osoba, która na aukcję przybyła swoim malutkim, czarnym helikopterem. W sumie uzyskano okrągłą sumkę 1,5 miliona euro za sprzedane konie. Natomiast największą ilość kupił i tym samym otrzymał nagrodę dla rekordzisty aukcji, nabywca z Arabii Saudyjskiej. Wśród kupców nie zabrakło również naszych rodaków, Bonity i Zbigniewa Zuzków, więc proszę nie sądzić, że Polaków nie stać. 

Barwna postać, prowadzący pokazy i aukcję, Scott Benjamin 



Po zakończonej aukcji hodowcom pozostaje czekać z nadzieją na przelew i odbiór koni, bo czasem z tym bywa różnie. Do tej pory nie zostały odebrane te zakupione w 2011 roku, przez zeszłorocznego rekordzistę aukcji z Australii.

 Ejrene



Pół miliona euro. Czy to wysoka cena? Jeśli weźmie się pod uwagę klasę konia oraz to, że w przeważającej większości sprzedawane klacze są zaźrebione wybitnym ogierem? Czyli dwa w jednej cenie, takie końskie „wash and go”.
Osądźcie sami. Ja jeśli w końcu wygram w totka, to na sto procent się skuszę.

 
 









Abstrahując od tematu, dziś grzebiąc po ustawieniach bloga, zauważyłam, że miałam ustawione ograniczenia na część komentarzy. Niedogodność tą usunęłam :)








 Ejrene


 Etnologia


2 komentarze:

el pisze...

przepiekne są..i zdjęcia sliczne:)

Anonimowy pisze...

świetna relacja, temat zupełnie mi obcy teraz nieco został przyblizony! dzięki!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...