Dworzec w Głubczycach został wybudowany w II połowie XIX wieku na obraz i podobieństwo dworca w Greckich Salonikach. Nadano mu kształt lokomotywy. Ponad 20-metrowa wieża imituje komin parowozu. Za czasów niemieckich na jej szczycie urządzony był punkt widokowy.
Kilka lat temu stację zamknięto. Niegdyś główna arteria komunikacyjna dla dojeżdżających do szkół i pracy, okno na świat. Tętniła życiem, odjeżdżało z niej kilkanaście pociągów osobowych dziennie, dziś stoi pusta. W roku 1989, w czasach świetności, zagrała nawet swoją życiową rolę stacji kolejowej w greckich Salonikach, w dramacie wojennym "Day by Day" z Willem Dafoe w roli głównej. Dziś oddana naturze śni swoje sny o pociągach, które z niej już nigdy nie odjadą...
5 komentarzy:
Niesamowity klimat. Kolory! Jakby to mój syn powiedział: "budowla jak z horroru". co jest w jego ustach wielkim komplementem.
Oo, na takich dworcach, to się nawet czekało przyjemnie...
Szkoda tych niszczejących dworców i całej infrastruktury ;/
Przynajmniej zdjęcia wychodzą śliczne ;)
Świetne, nostalgiczne bardzo, smutne nawet - niszczenie jest smutne, kreacja radosna. Szkoda takich budynków - jakby je tak zagospodarować, a za zebrane dochody dofinansować szkoły, zamiast je zamykać ehh ...
Jest jednak w czerwieni owoców jakaś nadzieja i optymizm. Mam nadzieję, że Cię nie opuszczają ... :-)
Podobaj mi się takie klimaty. :) W Głubczycach też bylem, ale przejazdem i na zwiedzanie za dużo czasu nie było . :)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz