Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

niedziela, 3 października 2010

Franciszek, bracia mniejsi i cała masa radości.

Dziś ponownie zmiana tematu, fotografii, klimatów. Tak na przekór. Pod prąd. Bo i temat jest troszkę wbrew temu co współcześnie się dzieje.

W naszym miasteczku znajduje się malutki zakon franciszkanów. Dzisiejszego dnia, zgodnie z tradycją zarządzono święcenie braci mniejszych. Postanowiłam się wybrać tam z aparatem, bo choć za bardzo praktykująca nie jestem, to w domu mym zawsze jakieś stadko braci i siostrzyczek mniejszych pomieszkuje. Nie chcąc ich stresować, pozostawiłam je w domu, obiecując relację fotograficzną :)

Warto było. Dawno nie widziałam tyle serdeczności, czułości, troski wobec najróżniejszych zwierząt. Była wszechobecna. Wystarczyło spojrzeć w oczy, dostrzec gesty. A ile przy tym było radości i dorosłych i dzieci, bo dostrzeżono, że obok nas żyją czujące istoty. I nie trzeba było dziś się wstydzić swojego przywiązania, tego jak ważne są dla nas nasze pupile. Były psy, koty, chomiki, króliki, nawet żółw i złota rybka, a także kucyk. A wśród zebranych wręcz pląsał uszczęśliwiony, skromny ojciec franciszkanin. Bo czyż więcej nie znaczy, od gromadzonych łapczywie przez kościół dóbr doczesnych, dawanie siebie i dzielenie chwil wspólnego szczęścia? Zobaczenie uśmiechu na tak wielu twarzach wiernych?

Pamiętajmy o naszych braciach mniejszych nie tylko od święta ale i na co dzień, nie tylko o tych co z nami pod jednym dachem ale i tych co w zimie szukają pożywienia i ciepłego kątka.

Dziś również ogłaszam przerwę w blogowaniu. Jutro, niemiłosiernym świtem wyjeżdżamy wraz z Ines na szkolną wycieczkę do Zakopanego. Oby pogoda nam służyła i zdjęcia w miarę wyszły, to będzie co pokazywać :) Do przeczytania i oglądania :)









































9 komentarzy:

doro pisze...

Normalnie CZAD ;))) A dziewczynka w różowym bezrękawniku wymiata!
Świetne zdjęcia, co za atmosfera!

paulina pisze...

fajna sprawa, bracia mniejsi widać z lekka zestresowani, ale dla mnie wygrała, rybcia w słoju - po prostu bomba!!
życzę miłej wycieczki, wielu wspaniałych doświadczeń i pięknych zdjęć.
już nie mogę się doczekać na relację!! pozdrawiam!

Radek Matras pisze...

Ryba w słoiku najlepsza hehehehehe. Pozdrawiam:)))))

Nivejka pisze...

Siostra mniejsza w słoiku jest po postu nieziemska:D

Akwarelia pisze...

Jestem zachłyśnięta atmosferą tego wydarzenia! :)) Myślę, że rybka też... ;))
Pozdrawiam.

Mała Mi pisze...

;) udanej wycieczki :) pogody i chęci do chodzenia!!!! I pogody :) i miłych ludzi :)

No i pogody!!!!

Romeus pisze...

Rybka w słoiku rzeczywiście "ukradła wpis". A mnie się przy okazji przypomniał "Fiszu" z filmu "Kurczak mały"...:-)

Anonimowy pisze...

Zakochałam się w tym mały, gapowatym, brązowym psiuniu :))

W drodze... pisze...

Dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że udało mi się pokazać Wam tę atmosferę i miłość do braci mniejszych. Od dziś pokazuję Tatry :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...