Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

niedziela, 12 września 2010

Wrzosy, wrzosy, lila mgła...

Dopadły mnie jesienne smutki dzisiaj. Otuliłam się więc kocykiem, wzięłam książkę "Nowy Jork - przewodnik niepraktyczny", pooglądałam Detektywa Monka (świetnie przywraca uśmiech i ma na mnie bardzo dobry wpływ), zaraz zrobię czekoladowe founde i zabiorę się za ilustrację. Może będzie lepiej. Tymczasem parę wrzosowych ilustracji, które kwitną na moim balkonie, jeden wrześniowy kotek (dla wielbicieli niezwykłych oczu) i ślimaczy makrokosmos (to ze starszych). Tak na ciepły, jesienno - niedzielny wieczór.












16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

te kujaki wygladaja fantastycznie ,kiedys chyba mialam ich nasionka :)

W drodze... pisze...

Zgadzam się z tobą. Też mi bardzo się podobają i muszę się wybrać ponownie na fotografowanie :]

...ania z jezior.. pisze...

Mam nadzieję, że smutki mijają.. muszę przyznać, iż pomimo piękne słońca na niebie, i mnie dopadły dziś straszne smutasy.. ale odwiedzili mnie moi przyjaciele, ugotowali przepyszny obiad.. przytulili :) .. po czym smuteczki gdzieś rozwiało..
..cudne te wrzosy, a kot niezwykły!
Serdeczności przesyłam!

zielinskabeata pisze...

wrzosy wyglądają bajecznie, tak ciepło a
oczy są fantastyczne, to twój kotek?

żurawina pisze...

choc u mnie wciaz 35 stopni na termometrze to twoj post wprawil mnie w iscie jesienna atmosfere..
..uwielbiam wrzos,
..uwielbiam jesienne chlodne wieczory,
..uwielbiam ksiazki o NY,
..a Monk jest jednym z moich czolowych seriali ;)

z utesknieniem czekam na jesien po tej goracej stronie swiata :)

pozdrawiam

Nivejka pisze...

Iść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko...;) Uwielbiam wrzosy:)

Czarny(w)Pieprz pisze...

Mmmm...wrzosy i wrzosowiska:))))

W drodze... pisze...

Aniu, ten kocur to kot nad koty :) Nasza miłość i jeszcze dwie koteczki, i chomiczek i rybki :) Z moją córą i mamą zaserwowałyśmy sobie milion kalorii w czekoladowym founde. Potwierdzam, czekolada podnosi poziom serotoniny, ale z dodatkiem komentarzy na blogu - tak miłych :)

Euforko - jak najbardziej :) To Kacio :) Polecam post z większą ilością zdjęć http://przekornie.blogspot.com/search/label/Koty

Magnolio - a ja bym się tak z Tobą choć na chwilę zamieniłam :] Tęsknię za Egiptem... Ale jesień też kocham :) Już się ciesze, że będę Ci pokazywać jesienne obrazki :)

Nivejko :) Tez je kocham, stąd to mini wrzosowisko na balkonie :)

Jeff Farabee pisze...

These are very nice. I like these a lot!

zielinskabeata pisze...

Te twoje kotki są urocze!

paulina pisze...

wrzosy piękne, takie nasycone wrześniowym słońcem. ale oczy kota - niesamowite!!!

Anonimowy pisze...

Zarąbiste zdjęcia! WSZYSTKIE !!! a już kociak z tymi dużymi oczami świetny !!! :)))

Anonimowy pisze...

Piękny kolor wrzosów, piękne oczy kota !!!

Grasza44 pisze...

Przepiękne zdjęcia Uleńko - mój ulubiony kolor! Kocie oczy przyciągają jak magnez, a ta zieleń wpływa bardzo kojąco. Ula jak sobie wypoczniesz, to na pewno powróci Ci zapał i humor. Życzę Ci poprawy nastroju...zwłaszcza przy Monku:):):)

Anulka pisze...

Wrzosy mają to coś w sobie - melancholię ze smutkiem, ale i nutką radości... . Uwielbiam je od zarania mojego - jako urodzona we wrześniu :-)

W drodze... pisze...

Dziękuję za wszystkie Wasze miłe słowa, kocurkowi też je już przekazałam :) Witam również nowych gości :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...