Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

piątek, 17 września 2010

Hiszpania i Park Nauki, czyli to co tygryski lubią najbardziej cz.2

Tym razem natura jak najbardziej żywa - jednak nie mniej atrakcyjna. Czyli ciąg dalszy Praque de las Ciencias.  Parę migawek z pokazów ptaków drapieżnych, zrobione w locie (naszym locie przez ten park), w temperaturze - bo ja wiem, tak ze 100C w słońcu. Część kolejna, która była w naszym programie obowiązkowo to szklarnia pełna motyli - hodowla, farma motyli, motylarnia, motyla noga... ;) Część, bowiem jeden z motyli zasłużył sobie na szczególne wyróżnienie ;) O tym jutro.


























12 komentarzy:

Venea pisze...

Też miałam szansę być w motylarni. Bajkowe miejsce!
Pozdrawiam ;)

zielinskabeata pisze...

w tym pokazie to futerko żywe było?

motyle piękne

W drodze... pisze...

Witaj Vanea na moim blogu i dziękuję za miłe słowa :)

Euforko, na szczęście futerko to była tylko atrapa. Na pokazie. Bo niegdyś pewnie gdzieś hasało radośnie.

Radek Matras pisze...

Ptaszek drapieżny a motyle piękne a te szeregi kokonów jak z filmu "Obcy". :)))))

Anonimowy pisze...

Błękitny motyl jest chyba rzadko spotykany. Tzn u nas, bo w ciepłych klimatach to może i nie :)
Ciekawe to, nie wiedziałam, że można tak hodować motyle, na kijku. Pewnie są rasowe ;))

Pozdrawiam i życzę miłych dni:)

zielinskabeata pisze...

uff....
choć taka natura i kolej rzeczy

lubię fotografować ptaki
jednak wolałabym nie widzieć momentu upolowania futerka

W drodze... pisze...

Zawrócony - tylko, że w Obcym raczej inne stworzonka się wykluwały :)

Kate - błękitny motyl to Ameryka Południowa, polecam Ci film na faktach "Blue butterfly", o chłopcu chorym na raka, który marzył o takim motylku.

Euforko, jako że to właśnie my byłyśmy w przelocie przez park, tylko takie drapiezniki mam zfocone. A szkoda, bo w locie były by majestatyczne. A wszelkich futerek mi jest szkoda. Sama mam futerkową chomisię w domu i koty jeszcze mam - też by je taka ptaszynka pewnie pożarła...

Margarithes pisze...

Jaka różna Hiszpania :) Już wiem, gdzie pojadę w przyszłym roku :) dziękuję!

iw pisze...

Ptaszysko straszne :)
A takiej wylęgarni motyli jeszcze nie wdziałam.
Dzięki za oprowadzenie po parku :)

Nivejka pisze...

Sama nazwa - Motylarnia, brzmi jakoś tak egzotycznie. Niesamowite miejsce;)

W drodze... pisze...

Właśnie dziś odkryłam, że we Wrocławskim ZOO jest otwarty taki pawilon i nazywa się motylarnia :] http://motylarnia.motyle.info/ Muszę je odwiedzić! :]

doro pisze...

Niesamowite!!!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...