Strony

"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov

sobota, 7 sierpnia 2010

Hiszpania. Ogrody Alhambry.

Gdy piękno pałacu Nasrydów zakręci nam w głowie, a słońce pozbawi nas tchu, można ukryć się w cieniu jednego z dziedzińców, lub zakamarkach otaczających pałac ogrodów. Część z tych wewnętrznych dziedzińców pochodzi z późniejszych czasów. Albowiem po zdobyciu Granady przez chrześcijan, wyburzono część pałacu. Na ich ruinach Karol V zbudował swoją rezydencję zgodnie z ówczesnymi kanonami mody. Kompletnie nie przypadł mi do gustu. Ciężka bryła, pozbawiona finezji. Pasuje do tych wszystkich koronek jak pięść do nosa - ale to moje skromne zdanie.
Siadamy na ławeczce w cieniu, raczymy się wodą i słuchamy szelestu przepływających, wszędobylskich źródełek, fontann. Jaka rozkosz w taki upał...
Nie mamy zbyt wiele czasu, przed godziną trzecią chcemy jeszcze zobaczyć we wspomnianym pałacu Karola V, w znajdującej się tam galerii sztuki - wystawę twórczości Davida Lyncha. A jesteśmy jego wielbicielkami (a właściwie wielbicielami włączając w naszą grupkę mojego syna). Wspaniała okazja :) Bardzo z niej się ucieszyłyśmy. Tak więc następny w kolejce David Lynch w Alhambrze. Niestety bez zdjęć - zakaz fotografowania. A szkoda :)

ps. szalenie uwielbiam kraje w których:
  • rosną pomarańcze (może kiedyś dane mi będzie poczuć ich zapach gdy będą kwitły) 
  • ziemia ma barwę czerwoną
  • wrzeszczą, grają lub piłują cykady (w Alhambrze jedna wyjątkowo zawzięcie piłowała, wręcz rżnęła :) Nie widać było ale słychać, że ho ho )

























8 komentarzy:

zielinskabeata pisze...

fantastyczne widoki :)

Iman pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Iman pisze...

W drodze, gratuluje fotografii! Niejedna sprzedawana tutaj pocztowka moze sie przy nich schowac! Wspaniale!
Ad Karola V, ponoc po wbudowaniu palacu w Alhambre, stwierdzil, ze to byl blad, co jednak nie przeszkodzilo mu we wbudowaniu katedry w Wielki Meczet w Kordobie...
A jesli chcesz napawac sie wonia kwiatu pomaranczy, to przyjedz znow pod koniec kwietnia-pocz. maja, uwierz, wprost nie mozna sie nim nasycic! Ja w tym okresie czesto przystaje na chodniku, zeby po prostu sie nawdychac... A jak pieknego aromatu te kwaity dodaja zielonej herbacie, mmm, poezja...
Pozdrawiam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Wspaniałe te ogrody.. i Twoje opowiadania :)
buźki:*

W drodze... pisze...

Dziękuję Iman :) Mam nadzieję, że następne również będą się podobać :)

Co do meczetu w Kordobie (również będą zdjęcia), szkoda nam było tej atmosfery właściwej meczetom, tego chodzenia boso po dywanach. Za to było trzaskanie rozstawianymi krzesłami i msza pośród lasu kolumn.

Ehhh gdybym ja miała taką możliwość, zobaczyć jakiś kraj o różnych porach roku... Spróbować zielonej herbaty (którą kocham) z kwiatami pomarańczy... A tu niestety, rok szkolny trwa i pracować trzeba... :(

Ideałem pomieszkać przynajmniej rok w jakimś kraju, poznać go w świetle kolejnych pór roku :)

Również pozdrawiam serdecznie :)

W drodze... pisze...

Dziękuję Kate i Euforko :)

Anulka pisze...

Cuda..., przepiękne zdjęcia. Zdolna z Ciebie dziewczyna :-).
A meczet w Kordobie zrobił na mnie ogromne wrażenie... i jeszcze obraz Matki Boskiej Czestochowskiej. Nie żałuję tej podróży, choć kosztowna. Ale ... do roboty. Wracam do moich opisów i zdjęć z Francji. Pozdrawiam.

lewym okiem pisze...

piekna jest andaluzja tez tam sie natrzaskalm tych fotek

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...