Byś, gościu miły, odnalazł na mojej stronie od razu kraj który cię interesuje, każdy tytuł postu będę zaczynać od kraju o którym piszę. Również po stronie lewej jest podzielona na kraje lista tagów. Zapraszam do czytania i podążania wraz ze mną labiryntem moich wspomnień :)
Dziś jeszcze choć troszkę o Egipcie :)
W upalne popołudnie naszego "dnia muzułmańskiego" trafiamy do starego meczetu, jest potężny, jest piękny, ma duszę... To właściwie nie tylko meczet ale i madrasa (szkoła) Sułtana Hassana. Pierwotnie również madrasa pełniła funkcje meczetu, zwłaszcza na czas piątkowych nabożeństw. Jest to przykład wczesnej architektury Mameluków. Wybudowany między 1356 a 1363 rokiem. Jego długość wynosi 150m a wysokość 36m, najwyższy minaret ma 68m. Zamieszkiwało w nim około 400 studentów. W tej chwili udostępniony dla turystów, a jak opowiadał nam przewodnik, można czasem usłyszeć w korytarzach głosy i kroki duchów studentów z dawnych czasów, a czasem zobaczyć sylwetkę jednego z nich. On ponoć widział :) Cóż nie tylko Europa ma monopol na "białe damy" :) W czasie budowy jeden z minaretów upadł grzebiąc 300 ludzi. Uznano to za zły omen i przed ukończeniem budowy sułtan Hassan został zamordowany.
Monumentalna fasada wiedzie nas do mrocznych, chłodnych korytarzy. Na buty nakładamy "muzealne kapciuszki" i dajemy się uwieść czarowi tego miejsca.
Ponad nami w wejściu stalaktytowe sklepienie portalu.
Drogę wewnątrz oświetlają rzędy lamp wiszących na długich łańcuchach.
Z ciemności w światło dnia - dziedziniec i studnia do rytualnych ablucji. Do modlitewnego spotkania z Bogiem nie można przystąpić będąc nieczystym, stąd rytualne obmycie ciała przed każdą modlitwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz