Dziś zapraszam na wędrówkę w czasie. W świat, który już nie istnieje, albo skurczył się w zaskakujący sposób. Jak góra, z której niegdyś zjeżdżaliśmy na sankach. Była wielka, stroma i niebezpieczna. Dziś jest zaledwie małym, pochyłym, śmiesznym pagórkiem. Albo park, kiedyś gęsty jak dżungla, gdzie można było bawić się godzinami, a teraz skromny, i przerzedzony, nie ma w sobie żadnej tajemnicy. Zapraszam w miejsca, w które często wraca się już jedynie we snach. Albo wraca się z własnymi dziećmi (patrz pierwsze zdjęcie), by zobaczyły nasze miejsca zabaw, zakamarki gdzie sami bawiliśmy się w chowanego, gdzie trzepak zamieniał się w cyrkowy trapez, gdzie snuły się marzenia. Jak na przykład to, żeby trzymać w jednym z garaży własnego konia. I wtedy czas robi woltę, i znów czujemy się dziećmi, a świat staje się miejscem pełnym czarów. Dla każdego, nawet gdy to dziecko zagubiło się gdzieś w nas samych. Odnalazłam zdjęcia robione przeze mnie z siedemnaście, osiemnaście lat temu. Mój syn, ten chłopczyk w krótkich spodenkach, skończył już dwadzieścia jeden lat, ulice, podwórka i domy wyglądają już inaczej. Wszystko się zmienia...
18 komentarzy:
Jazda na miotle super sprawa :)) Też to przeżyłam.
Mnie się zagajnik z maślakami za domem babci wydał nagle całkiem wielkim lasem. Fakt, że urósł :)
Za to inne rzeczy faktycznie zmalały.
Ja miałam papierową głowę konika na patyku ( do dziś został mi kompleks braku konia na biegunach ;]) Ale widok pokurczonej górki w parku do zjeżdżania na sankach wstrząsnął mną do głębi :) Może ktoś ją wyrównał ;)
Piękne zdjęcia. Ja dobrze zapamiętałem swój dziecięcy świat pełen niesamowitości i tajemnic. Zatrzymałem w sobie trochę tej dziecięcej wyobraźni i naiwności do tej pory:))))
Zachwyciłam się! I zatopiłam we wspomnieniach :)
Dziękuję:*
ja mam chyba tylko 2-3 zdjecia ze soba jak bylam wlasnie w taki wieku zawsze sie smieje jak je ogladam,do zabawy zawsze wyciagalismy z domu jakies puszki i gotowalismy kamyczki ktore byly ziemniakami haha
A z błocka robiło się kluseczki :)
Cieszę się, że zdjęcia Wam się podobają :) Dziękuję za miłe słowa :)
Jak podróż w czasie. Właśnie mi przez głowę przeleciał film. Co było 20 lat temu. Jak ja byłam...
więc to nie tylko moja góra zmalała ... świetne zdjęcia i ogrom wspomnień. Było biednie, ale za to jakie pole do popisu dla wyobraźni... np. nigdy nie zapomnę mojej siostry, która parkowała swojego konia na klatce schodowej - była to naprawdę wielka gałąź i zagradzała sąsiadom wejście, ale odnosili się do konia-gałęzi z pełnym szacunkiem ... dziękuję Ci za podróż w przeszłość :-)
Wspaniałe wspomnienia!
Pięknie to ujęłaś słowem i obrazem, z całą pewnością przemówiło przez Ciebie Twoje wewnętrzne dziecko, to, które chce "ocalić różę"...
Też miewam takie refleksje wracając do miejsc z dzieciństwa, szczególnie tego wczesnego.
Mój trzepak, mój las, moja szkoła.
Niesamowite wrażenie, że wszystko zmalało :)
A zdjęcia przepiękne!
A czy te miejsca wracają do Was w snach? Nie spodziewałam się, że te kilka zdjęć wywoła tak wiele wspomnień i refleksji :)
Dziękuję za Wasze wspominki i miłe słowa :)
Uleńko dzięki za te zdjęcia i powrót do przeszłości. Kiedy patrzę na podwórko i te dziecięce zabawy, widzę siebie w latach dziecięcych. Ostatnio odwiedzałam swoje stare kąty i górka po której zjeżdżaliśmy na sankach (wtedy była olbrzymia) teraz wydała mi się zaledwie lekkim wzniesieniem. Pozdrawiam cieplutko.
Pozostaje mi tylko podpisać się pod wcześniejszymi komentarzami. Piękny tekst i wzruszające, artystyczne zdjęcia. Droga Autorko, jest właśnie tak jak piszesz. Szkoda tylko trochę tego przemijającego bezpowrotnie czasu, nieprawdaż?
pzdr.
Prawda Romeus.
Uleńko, ja podobnie jak Ty, bardzo często wracam do wspomnień z dzieciństwa i z tego okresu mam dobrych kilka albumów zdjęć, dzięki mojej mamie, która do dziś ma hopla na tym punkcie ;) Przyznaję, że im jestem starsza, tym coraz częściej tęsknię za wakacjami z całą rodziną (siostra i rodzicami), wspólnym spędzaniu czasu... Poza tym tak sobie myślę, że współczesne dzieciństwo niestety niewiele ma wspólnego z naszym. Komputery wyparły gry w berka, klasy, czy podchody.
Jakież klimatyczne te zdjęcia.. cudne, przywołują i moje wspomnienia z dzieciństwa.. :)
Dopiero się doczytałam: Mamy synów w tym samym wieku!Rocznik 1989
Prześlij komentarz