Spróbuję wytropić dziś troszkę literackich inspiracji w Oxfordzie. To tutaj pisało się chyba najwięcej. Może to takie miejsce gdzie wystarczy zamieszkać, zapuścić korzenie i wenę twórczą, miliony pomysłów czerpie się z jakiegoś ukrytego pod tym miastem źródła. Tworzyli tu R.R. Tolkien, C.S. Lewis, Oscar Wilde, Luis Carroll, John Galsworthy, Graham Greene, czy czytany przeze mnie ostatnio Philip Pullman. Zresztą cała Wielka Brytania jest zgoła magiczno literacka, bo do jakiego zakątka się nie zajrzy, tam odkryć można jakąś historię często już spisaną. Ba, nawet sfilmowaną. Wspominałam o tym pisząc wcześniej o Oxfordzie i Alicji oraz Harrym Potterze. Zapraszam również do powrotu na stronę z zaułkami starych uczelni.
Trudno się oprzeć czarowi Logic Lane. Czy gdzieś jest jeszcze taka ulica na świecie?
Którą zapewne po wielokroć przemierzał L. Carroll.
Nie wejść do pubu Pod orłem i dzieckiem". Szyld ten zainspirował Tolkiena, lubiącego spędzać tu czas, do napisania sceny uwolnienia Gandalfa z wieży Sarumana - Orthank.
Pod tym drzewem Tolkien lubił przesiadywać i to drzewo w Mrocznych Materiach Pullmana (zekranizowana została tylko pierwsza część trylogii pod tytułem "Złoty kompas", w wersji dla widzów młodszych), mijali Lyra i Will spędzając swoje ostatnie chwile razem.
W Oxfordzie ze świata równoległego Lyry, była biblioteka Bodleya, ja odnalazłam bibliotekę Bodleiana.
Do tego budynku dotarła może szukając profesorów fizyki mogących prowadzić badania naukowe nad Pyłem?...
Ale już na pewno Lyra trafiła tutaj -
"Nagle znalazła się przed wielkim budynkiem, który pasowałby raczej do jej świata (choć tam go nie było). Dziewczynka usiadła na trawniku, gdzie zamierzała zjeść batonik i owoc, z przyjemnością patrząc na budynek. Odkryła, że znajduje się w nim muzeum. Drzwi frontowe były otwarte więc weszła." C.D.N
P.S.
Szalenie lubię koncepcję istnienia światów równoległych. Nie dałabym sobie ręki uciąć, że nie żyjemy równocześnie w kilku z nich, czego dowodem mogą być nasze, całkiem realistyczne sny. Dobranoc :)
4 komentarze:
Piękne miejsca i piękna architektura, a szyld niesmowity z tym orłem
Moze to obecnosc przyrody, kwiatów i tych wyjatkow rozrosnietych drzew tez ma wplyw na tutejsza tworczosc??? Piekne zdjecia, az mam ochote pojechac tam jeszcze raz...Pozdrawiam.
kocham stare biblioteki. te nowoczesne już nie maja takiego klimatu
Dziękuję za miłe słowa :)
Kasiu :) Mi nawet zdjęć nie potrzeba, ja zawsze kocham jeździć do WB. Tam mi się jakoś inaczej oddycha, pełną piersią... :)
Prześlij komentarz