Obiecałam moim koleżankom, że w czasie ferii skończę "obróbkę" zdjęć z wycieczki w Tatry. Słowo się rzekło, kobyłka u płota a zdjęcia skończone i gotowe do nagrania na pamiątkowe płytki :) Pasują do ostatnich prezentowanych krótkich i mniej krótkich wycieczek. Zapraszam, tym bardziej, że za oknem śnieg znowu przyprószył i zima zła nie chce sobie pójść precz.
Giewont
Zakopane i sławne Krupówki oraz atrakcje kolorystyczne i kulinarne :)
12 komentarzy:
marzą mi się Tatry, miały być w tamtym roku ale nie wyszło zbytnio.. może w tym się uda ;)
a takiego oscypka to bym sobie zjadła!
Ja też bardzo lubię oscypki :) Ale takiego pięknego, marynowanego nigdy nie próbowałam - a chciałoby się :) Tatry - to moje nieomalże pierwszy raz w życiu, takie plusy wycieczek szkolnych :)
Te szaszlyki!!!!! Chce mi sie jesc! Cudne zdjecia ipewnie taka byla wycieczka. Pozdrawiam.
Białego oscypka i szaszłyka poproszę!!!
Wycieczkę sentymentalną mi zafundowałaś Urszulo ... do "Zakopca" :-). Cudnie "pstrykasz". Dziękuję:-)
ciekawe, w sepii o wieleładniej wygląda..
a przy szaszłykach poczułam sie głodna!
Dziękuję Wam za miłe komentarze :) Po tych 3,5 miesiąca diety zaczynam mieć obsesję na punkcie oglądania jedzenia ;)
Azaliż te przepiękne stosy warzyw i owoców to... to... nasze? W Zakopanem??? Jestem pod wrażeniem. Nie byłam tam wieki.......
Tatry z takiej perspektywy troszkę mnie przerażają... Nie wiem dlaczemu (?) Szaszłyk rzeczywiście wygląda smakowicie, ale te warzywka to już chyba zwiastun wiosny ?
Uleńko, zapraszam Cię w moje skromne progi po mały gift :)
Pozdrawiam :)
I loved all these, the first appealed least but the rest more than made up for it. superb images.
O rany ! Tak strasznie zatęskniłam za Polską :(
Niektóre Twoje zdjęcia są na prawdę świetne :)
Pozdrawiam
Prześlij komentarz