Dziś głównie fotograficznie. Nawet jeśli nie znosicie starożytnej Grecji, macie uraz wyniesiony ze szkoły, która katowała Was rodzajami kolumn albo mitologią, chronicznie nie trawicie miejsc oblężonych przez turystów, zwłaszcza w pełnym słońcu i temperaturze dochodzącej do 50 stopni - jest to przypadek z cyklu "must to see". Zdający się drzemać Efez. Kamienne oblicze pooranego zmarszczkami staruszka, świadka dziejów, historii znamiennych wielkich wodzów, władców i tych opowiadań malutkich - tyczących zwykłego człowieka, który podążał wąskim cieniem ulic na spotkanie całkiem przeciętnej rzeczywistości.
Wszyscy szukają cienia, którego jest tu tyle - co kot napłakał.
A tu proszę bardzo w samo południe Marszałkowska Street, ups nieee! Oczywiście ulica Kuretów.
Dodam jeszcze, że gdy zachwycone, aczkolwiek nieco
zmaltretowane słoneczkiem kochanym, dopełzłyśmy do punktu wyjścia, czyli
na przystanek busa (który niby był - a jakoby go nie było), nieco się
zmartwiłyśmy. Nic, ani tabliczki czy to aby rzeczywiście przystanek? Ani
jakiegoś rozkładu jazdy, o cieniu nawet nie wspominam, tudzież szklance
chłodnej wody ;) Po prostu nic. I jak tu dotrzeć z powrotem? Wówczas
zza pobliskich chaszczy wyłonił się staruszek. Mały, siwiuteńki, o
szczerym i wielkim uśmiechu. Jak się okazało później, w tych chaszczach
miał kawałek skradzionego cienia, którym się z nami ochoczo podzielił.
Staruszeczek tkwił tu nie bez powodu. Dowiedziawszy się dokąd zmierzamy,
wyciągnął krótkofalówkę i połączył sie z bliżej nieokreślonym rozmówcą.
Poinformował (jak się domyśliłyśmy - bo Turecki trudny język), że takie
tu dwie czekają na odbiór i dostarczenie do Kusadasi. A następnie
powiedział nam, że za jakieś 10 minut pojawi się nasz transport. Szybko,
sprawnie, bezproblemowo. Jeszcze nam pomachał na pożegnanie, po czym
wrócił do swojej kryjówki. I kto by pomyślał, że to już Azja...
5 komentarzy:
Rzadko kiedy są tak dobrze zachowane starożytne obiekty!
oj, muszę tam pojechac:)
życie & podróże
gotowanie
Świetne zdjęcia. Mam nadzieję tam być :)
dziękuję za tą magiczną wyprawę:) pozdrawiam
Olu i Wkraj - Koniecznie wybierzcie się i zobaczcie :)
Tabu - to ja dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Prześlij komentarz