Wczoraj podziwiałam rewelacyjny spektakl "Notre Dame de Paris", dziś zachwycił mnie film "Atlas chmur" i wywarła na mnie ogromne wrażenie wystawa World Press Photo. Zapomniałam jeszcze o reportażach Wojciecha Tochmana "Bóg zapłać", które w drodze oraz hotelu pochłonęłam - uwielbiam go i jego sposób pisania.
"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov
czwartek, 29 listopada 2012
Kulturalnie nasycona - czyli dwa dni z wszelkimi muzami
Wróciłam, szczęśliwa, psychicznie wypoczęta, ba, nawet zdążyłam już pierwszą partię fotek z musicalu "obrobić".
Wczoraj podziwiałam rewelacyjny spektakl "Notre Dame de Paris", dziś zachwycił mnie film "Atlas chmur" i wywarła na mnie ogromne wrażenie wystawa World Press Photo. Zapomniałam jeszcze o reportażach Wojciecha Tochmana "Bóg zapłać", które w drodze oraz hotelu pochłonęłam - uwielbiam go i jego sposób pisania.
O wszystkim dokładniej jutro. Dziś tylko chylę czoła przed Panią Agnieszką Smarzewską, bo zorganizować, wyreżyserować, namówić profesjonalnych aktorów do współudziału i jeszcze to wszystko udźwignąć nerwowo, to dla mnie mistrzostwo świata. Mogę wyobrazić sobie, ile to kosztuje wysiłku, a to przecież już taki piąty spektakl. I podziwiam moje dziecię za taniec, za odwagę i ekspresję. Zazdroszczę jej takiej przygody :) Dziś pierwsza partia zdjęć, a ja idę przygotować się do jutrzejszej pracy :)
Wczoraj podziwiałam rewelacyjny spektakl "Notre Dame de Paris", dziś zachwycił mnie film "Atlas chmur" i wywarła na mnie ogromne wrażenie wystawa World Press Photo. Zapomniałam jeszcze o reportażach Wojciecha Tochmana "Bóg zapłać", które w drodze oraz hotelu pochłonęłam - uwielbiam go i jego sposób pisania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz