Strony

czwartek, 30 stycznia 2014

423. Arbuzowego szaleństwa ciąg dalszy :)

Cieszę się, że narobiłam wam smaka na te soczyste, zielone owoce :) Ja też zatęskniłam za słońcem, latem, słodkimi arbuzami, ale przede wszystkim za podróżą, gdzieś w nieznane :)

Dziś arbuzowo po raz kolejny. Ale z akcentam na wszelakich zjadaczy arbuzów :)

Oczywiście jak na porządną imprezę przystało,festiwal był medialny. Pani reporter oczywiście w kolorze arbuzowym.




Kręgle arbuzowe. Oglądając trzeba pamiętać, że arbuz ma wagę, znanej z lekcji wychowania fizycznego, piłki lekarskiej. Także nie łatwo rzucac nim do celu :)








W przerwie pomiędzy sportowo - arbuzowymi zmaganiami, chwila na małą przekąskę - oczywiście arbuzową :)




Oczywiście można jedynie kibicować, flirtować lub poddawać się czynnościom upiększającym.






Co przyciągało arbuzowych fanów płci męskiej najbardziej?


Oczywiście zawody w strzelaniu do arbuza :)











Ale największe emocje wywoływała sztafeta. Drużynowy wyścig do arbuza i z powrotem :)














9 komentarzy:

  1. Świetne ! Te wszystkie kolory, uśmiechy.. chciałabym to kiedyś zobaczyć na żywo, takie święto dostarcza wiele pozytywnej energii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za impreza. Ludzie ze wszystkiego potrafią uczynić zabawę. Zjadłabym...

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się,że wracasz i że w konkursie tyle znajomych, mój głos masz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za arbuzami zbytnio nie przepadam, ale kiedy widzę ile radości mogą dać, sama mam ochotę na taką zabawę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamelo, dziękuję :) Cieszę się, że spodobały Ci się moje prace. A na festiwal warto pojechać do Gruzji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Travelling Milady, zastanawiałam się jakie u nas święto można by było zrobić :) Kiedyś piekło się po prostu ziemniaki i było "święto pieczonego ziemniaka"

    OdpowiedzUsuń
  7. Nika, może powinnaś spróbować tych gruzińskich :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mają dużo witamin i mało kalorii - nic tylko korzystać ;)

    OdpowiedzUsuń